Na koniec napisał również, że sprzeciwiając się decyzjom władzy – bo przecież już wtedy było jasne, że szlachta zamierza ułożyć się z Nansu, z czym się nie zgadzałem – narażam ich bezpieczeństwo i dobre imię i że jeśli porzucę studia by szukać przygód, to nie mam już czego szukać w rodzinnym domu. To umiejętność świadomego wybierania myśli, tego o czym chcemy myśleć i odrzucanie myśli, które nie są nam potrzebne. To umiejętność tworzenia i adoptowania nowych myśli takich jakie potrzebujemy i kiedy ich potrzebujemy. Tak, żebyśmy w trakcie rozmowy potrafili mówić tak jak chcemy myśleć. Panowanie nad myślami. W razie potrzeby skontaktuj się z fachowcem zajmującym się budową oraz zabezpieczaniem dachów i budynków. Podsumowanie. Kuna domowa może być nieprzyjemnym gościem w Twoim domu. Aby skutecznie się jej pozbyć, zastosuj powyższe wskazówki i skorzystaj z produktów oferowanych w sklepie Rolmarket.pl. Życzymy powodzenia! Używaj map myśli, diagramów czy infografik, aby lepiej nauczyć się danego zagadnienia! 5. Regularnie rób przerwy od nauki. Nasz mózg potrzebuje odpoczynku. Przeciążenie go informacjami niczego dobrego nie przyniesie. Zastosuj technikę Pomodoro – 25 minut nauki i 5 minut przerwy. Chwilę potem zjawia się karetą Milady de Winter, szpieg kardynała. Rochefort przekazuje jej polecenie od Richelieu – kobieta ma natychmiast udać się do Anglii i zostać na dworze księcia Buckingham, po czym czekać na dalsze polecenia. Rozmowę przerywa im d’Artagnan, który odzyskuje przytomność i domaga się satysfakcji od Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Tags Related Posts Share This Posted on kw. 8, 2018 in Anegdoty Trucizny skuteczne na mężów – w ramach mojego kącika feministycznego zamieszczam dziś krótki poradnik, jak skutecznie otruć swojego męża. Jak skutecznie otruć swojego męża? Przedstawiamy niezawodny poradnik historyczny ARTYKUŁ | | Autor: Czterysta lat temu szanse na poślubienie mężczyzny, którego pokochasz, nie były wielkie. Gdy mąż absolutnie nie spełniał oczekiwań, trzeba było sięgnąć po zdecydowane środki. Czasem jedynym rozwiązaniem pozostawała trucizna. Przedstawiamy kilka sprawdzonych porad dla zdesperowanych żon. Może przydadzą się także dzisiaj? Przed próbującą pozbyć się męża panią domu stawało wiele wyzwań. Musiała nie tylko pokonać opory natury moralnej. Konieczne było też staranne wybranie odpowiednich środków i współpracowników. Ryzykowała bowiem bardzo dużo – w razie wpadki groziła jej nawet śmierć na stosie. 1. Poszukaj trucizny w najbliższym otoczeniu Podstawową przeszkodą na drodze do zbrodni było znalezienie odpowiednich środków. Kobiety znające się na ziołach często sięgały po rośliny, które można było znaleźć na łące lub w lesie. Popularne były bieluń, tojad i wilcza jagoda. Największą karierę zrobił jednak arszenik. Ten prawdziwy król trucizn, znany już od starożytności, był dość łatwo dostępny: sprzedawano go jako trutkę na myszy lub szczury. Przed 1815 rokiem w Anglii nie było żadnych ograniczeń w obrocie nim. Cena też była przystępna, zwłaszcza, że już niewielka ilość trucizny mogła doprowadzić do śmierci. Mało który sprzedawca pytał klientów, do czego użyją kupowany specyfik… Zatrucie arszenikiem powodowało silne bóle brzucha, nudności i wymioty. Mniejsze dawki skutkowały wypadaniem włosów, paznokci, owrzodzeniami na skórze, niestrawnością i brakiem apetytu, ale też uporczywym kaszlem. Jak widać, objawy te przypominały niejedną chorobę, dlatego też podtruwany mógł nawet nie zdawać sobie sprawy, jakie niebezpieczeństwo mu grozi. 2. Poradź się specjalistów Przygotowanie trucizny to nie zajęcie dla statecznej pani domu. Najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie profesjonalisty, prawdziwego eksperta w sztuce trucicielskiej, który poleci najlepszy specyfik. 3. Uważaj, by doradcy Cię nie wsypali Gdy zmarł Francesco Cesi, książę Ceri, jego niespodziewana śmierć ściągnęła podejrzenie na młodą żonę możnego, Marię Aldobrandini. Rzym ogarnęła wówczas prawdziwa gorączka polowań na czarownice. Na każdą wdowę, a w szczególności taką, która wciąż pozostawała w kwiecie wieku, patrzono podejrzliwie. Ostatecznie w 1659 roku piątka kobiet z grupy Spary, zajmujących się dystrybucją trucizn, została powieszona. Sama Maria Aldobrandini ledwo uszła z życiem. Jej nazwisko zostało usunięte z akt procesu i zmarła w spokoju w roku 1705. 4. Nie zadzieraj z ambitnymi stróżami prawa Największe niebezpieczeństwo stanowili wyjątkowo uparci policjanci. Jednym z nich był kierujący paryską policją za Ludwika XIV Nicolas la Reynie. Ścigał alchemików, czarownice i wszystkich tych, którzy próbowali wykorzystywać tajemne moce. To on zebrał laury za rozpracowanie największej afery trucicielskiej we Francji. 5. W razie wpadki nie licz na nikogo (chyba że na króla) Jedną z najbardziej znanych ofiar nagonki na paryskie trucicielki była Catherine Deshayes, Madame Montvosin, znana jako La Voisin. Oferowała usługi w zakresie czarów, sprzedaży trucizn, a także aborcji. Została aresztowana 12 marca 1679 roku, gdy wracała do domu po mszy. Podczas śledztwa stwierdziła, iż jej klientami była śmietanka towarzyska ówczesnej Francji. Przyznała, że wiele wpływowych osób szukało u niej sposobu na pozbawienie kogoś życia. Prominentni klienci nie uratowali jednak życia pomocnicy. Została spalona na stosie w 1680 roku. Jej aresztowanie pociągnęło za sobą kolejne śledztwa. Nie wszyscy podejrzani zostali jednak osądzeni. Z akt procesu usunięte zostało nazwisko wieloletniej faworyty króla, markizy Montespan. Jej wpływy na dworze były tak duże, że nazywaną ją drugą żoną króla lub też prawdziwą królową Francji. Jak widać, mimo braku zaawansowanych technik śledczych wiele trucicielek musiało pożegnać się z życiem. Dzisiaj jednak nie sposób stwierdzić, ile wdów postarało się o zmianę stanu cywilnego na własną rękę. W czasach, gdy sekcja zwłok była czymś wyjątkowym, toksykologia zaś nie istniała, wiele zbrodni mogło ujść sprawczyniom na sucho… cały artykuł: #trucizny Dzikie koty są problemem na wielu działkach. Niestety, ale bardzo często przyciągają je do ogrodów różne zapachy, które są dla nich… interesujące. Dzikie koty nie są kotami domowymi, które całymi dniami wylegują na kanapie. Bardzo często koty, które chodzą samopas po świeżym powietrzu, mogą być nosicielami groźnych dla zdrowia i życia chorób. W takim przypadku stanowią bezpośrednie zagrożenie dla ludzi i naszych domowych pupili. Jak odstraszyć koty? Oto domowe sposoby na to, aby przegonić kota z ogrodu! Jeśli szukasz więcej informacji i wskazówek, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z praktycznymi poradami. Jak odstraszyć koty? Wyganianie kotów z ogrodu – ale… po co? Dzikie koty nie należą do najbardziej przyjacielskich lokatorów. Istnieje wiele podstaw do tego, aby odstraszać takie koty z działek. Oto kilka z nich: Hałas – niestety, kot lubi hałasować i wydawać z siebie wiele różnych dźwięków. Odgłosy walczących ze sobą kotów wieczorem nie należą do najprzyjemniejszych – zwłaszcza, że mogą przebudzić małe dziecko, które przecież dopiero położyliśmy do spania. Dodatkowo, kot może przestraszyć dziecko! Jeszcze gorzej zaczyna się dziać, kiedy do tego wszystkiego dojdzie okres rozrodczy kotów. Albo, kiedy na nasz teren przyjdzie ciężarna kocica i się… – to spory problem, kiedy posiadasz własny ogródek i rozwijasz w nim wiele roślin. Kocie odchody są zagrożeniem dla małych dzieci – zwłaszcza, jeśli zamarzy im się… podnieść koci kał (wiadomo, dzieci mają różne pomysły). Mocz kota niekorzystnie wpływa z kolei na rozwijanie się niektórych roślin. Niska roślina będzie narażona chociażby na… spalenie moczem!Gryzienie – oczywiście, takie sytuacje się zdarzają. Jednak trzeba porządnie rozzłościć kota, żeby rzucił się na kogoś z pazurami. Kot atakuje również wtedy, gdy broni swoich kociąt – wówczas może pogryźć i podrapać! Wystraszony kot może niestety zniszczyć również instalację elektryczną – koty lubią bawić się niezabezpieczonymi kablami. To grozi już z kolei całej rodzinie, zwłaszcza że niszcząc instalację kot może doprowadzić nawet do… pożaru domu! Zatem, koty bardzo często stanowią realne zagrożenie dla życia ludzi oraz innych zwierząt. Oczywiście, te dzikie koty. Czym odstraszyć koty w skuteczny sposób tak, by nie zaglądały do naszego ogródka? Podpowiadamy! A może zainteresuje cię także ten artykuł o odstraszaniu mrówek? Sposób 1 – zapach lawendy Zastanawiasz się, co odstrasza koty? Jednym z najbardziej skutecznych sposobów jest wyhodowanie w nim lawendy! Roślina ta wydziela bowiem bardzo przyjemny zapach, jednak wyłącznie dla… naszych nosów! Koty nie przepadają za zapachem lawendy, więc na pewno prędko uciekną z naszego ogrodu. Posadź ją w doniczce albo w ziemi w pobliżu roślin, którym lawenda nie będzie przeszkadzać w ich rozwijaniu się. Możesz też wybrać teren, jaki często znaczą koty. Zapach lawendy przyjemnie roznosić będzie się po ogrodzie – oczywiście, przyjemnie tylko… dla nas! Nie zapominaj, że dzikie koty bardzo często przynoszą ze sobą różne choroby. Musisz walczyć z tymi zwierzętami, aby nie dopuścić do nieprzyjemnych zdarzeń – jak podrapanie dziecka przez kota czy ugryzienie. Dzikie koty stwarzają również zagrożenie dla domowych zwierząt. Co będzie, kiedy nasz szczeniak postanowi się bawić z napotkanym kotem, ale ten… nie będzie skory do zabaw? Zadbaj o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych! Lawenda to jeden ze skutecznych sposobów, jaki wypędzi koty w sposób możliwie humanitarny. Sposób 2 – ruta lub… cebula na odstraszenie kotów Odstraszacz kotów w formie posadzonych roślin jest jednym z najbardziej skutecznych na te zwierzęta sposobów. Zapach odstraszający koty, które może skutecznie przegonić kota z ogrodu, wydziela chociażby… ruta. Roślina ta posiada bowiem gruczoły, jakie wydzielają dość mocno pachnące olejki eteryczne. Koty nie przepadają za zapachem ruty – zatem, na pewno będą omijać ogródek. Warto dodać, że ruta nie jest zagrażająca kotom – to znaczy, nie zabije ich swoim zapachem. Jednak, w skuteczny sposób pozwoli na pozbycie się intruzów bez… ofiar! Czym i jak odstraszyć koty? Oto 5 najlepszych sposobów Kolejnym sposobem jest cebula. Wiele osób nie przepada za jej zapachem. Okazuje się, że koty… także! Zastanawiasz się, jak odstraszyć koty? Spróbuj wykorzystać do tego cebulę! Łzawiące właściwości warzywa wpływają nie tylko na nas w sposób taki, jak doskonale znamy. Przez cebulę płaczą również… koty! A raczej mrużą oczy, bo przez cebulę oczy będą je wyłącznie szczypać. Pamiętaj, że zbyt duża dawka cebuli może podrażnić kotu oczy. Jeżeli masz dobre serce, używaj więc jej trochę… mniej! Sprawdź także ten artykuł o odstraszaniu myszy. Najlepsze opryskiwacze - sprawdź Czym odstraszyć koty? Domowe sposoby Sposób 3 – cytrusy Co odstrasza koty? Wystraszony kot może zostać wtedy, gdy postanowisz uraczyć go zapachem… cytryny! Cytrusy wydzielają zapach odstraszający koty, stanowiąc przez to naturalny środek do walki z nimi. Woń cytrusów jest dość mocna, ale też kwaskowata. Dzikie koty mogą wyczuć cytrynę już z bardzo daleka. Czując ją, na pewno nie odważą się wejść na teren ogródka! A więc, to bardzo dobry środek odstraszający koty. Możesz także wykorzystać naturalny preparat, jakim jest… sok z cytryny! Wystarczy, że skropisz nim miejsca, jakie najchętniej odwiedzają koty w ogródku. Możesz także pozostawić w tych miejscach skórkę cytryny – działać będzie zupełnie tak samo, jak sok z cytryny. Jeżeli nie chcesz kłaść tam cytryny, skorzystaj z cytrynowego olejku do ciast. Działa może nieco mniej skutecznie, jednak już w większej ilości może uczynić… cuda! Sposób 4 – ocet jako skuteczny preparat na dzikie koty Dobry odstraszacz kotów to także… ocet! Nawet ludzie nie przepadają za jego zapachem – no cóż, potrafi on bowiem podrażnić nos. Kiedy dziki kot poczuje woń octu z bliższej odległości, na pewno błyskawicznie czmychnie z ogrodu! Jednak, powinien wyczuć go już z daleka na tyle, ze w ogóle nie odważy się zajrzeć na teren ogródka. Pamiętaj jedynie o tym, aby nie stosować octu w przestrzeni domowej bądź w tym miejscu, gdzie spędzasz większość swojego dnia. Jeżeli jednak bardzo chcesz przetestować ocet, możesz nasączyć nim szmatkę i wyłożyć w ogrodzie. To również dobry sposób, który powinien odstraszyć kota. Ostatecznie, możesz zainwestować w odstraszacz z… naftaliną. Naftalina wydziela bowiem bardzo nieprzyjemny dla kotów zapach, od którego będą chciały uciec. Zatem, naftalina w kulkach również będzie niezłym pomysłem na wypędzenie kotów! Sposób 5 – inny środek odstraszający koty Nadal nie wiesz, jak odstraszyć koty z posesji? Warto będzie kupić również elektroniczny odstraszacz. Wydziela on bowiem ultradźwięki, jakie są niesłyszalne dla ludzkich uszu – dla kocich już jednak… bardzo dobrze! Problem pojawia się jedynie wtedy, kiedy posiadasz domowe zwierzęta. One również będą słyszały nieprzyjemne dźwięki o różnym natężeniu. Wówczas pomyśl nad innym sposobem! Jednym z nich okazuje się sama… woda. Koty nie przepadają za moczeniem się, więc warto będzie – o ile namierzysz wzrokiem kota – popryskać na niego strumieniem wody z węża ogrodowego. Jeszcze bardziej humanitarnym sposobem będzie zakup psa, który będzie oszczekiwał dzikiego kota i w ten sposób wypędzał go z posesji. Oczywiście, każdy jeden sposób należy stosować… z głową. Działajmy więc tak, by żadnej ze stron nie stała się krzywda! Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dla 92,2% czytelników artykuł okazał się być pomocny Kategoria: Nowożytność Data publikacji: Czterysta lat temu szanse na poślubienie mężczyzny, którego pokochasz, nie były wielkie. Gdy mąż absolutnie nie spełniał oczekiwań, trzeba było sięgnąć po zdecydowane środki. Czasem jedynym rozwiązaniem pozostawała trucizna. Przedstawiamy kilka sprawdzonych porad dla zdesperowanych żon. Może przydadzą się także dzisiaj? Przed próbującą pozbyć się męża panią domu stawało wiele wyzwań. Musiała nie tylko pokonać opory natury moralnej. Konieczne było też staranne wybranie odpowiednich środków i współpracowników. Ryzykowała bowiem bardzo dużo – w razie wpadki groziła jej nawet śmierć na stosie. 1. Poszukaj trucizny w najbliższym otoczeniu Podstawową przeszkodą na drodze do zbrodni było znalezienie odpowiednich środków. Kobiety znające się na ziołach często sięgały po rośliny, które można było znaleźć na łące lub w lesie. Popularne były bieluń, tojad i wilcza jagoda. Największą karierę zrobił jednak arszenik. Ten prawdziwy król trucizn, znany już od starożytności, był dość łatwo dostępny: sprzedawano go jako trutkę na myszy lub szczury. Przed 1815 rokiem w Anglii nie było żadnych ograniczeń w obrocie nim. Cena też była przystępna, zwłaszcza, że już niewielka ilość trucizny mogła doprowadzić do śmierci. Mało który sprzedawca pytał klientów, do czego użyją kupowany specyfik… Wilcza jagoda wygląda niepozornie, a potrafi w sprawnych rękach zabić… (fot. Kurt Stüber, lic. CC BY-SA arszenikiem powodowało silne bóle brzucha, nudności i wymioty. Mniejsze dawki skutkowały wypadaniem włosów, paznokci, owrzodzeniami na skórze, niestrawnością i brakiem apetytu, ale też uporczywym kaszlem. Jak widać, objawy te przypominały niejedną chorobę, dlatego też podtruwany mógł nawet nie zdawać sobie sprawy, jakie niebezpieczeństwo mu grozi. Zobacz również:Chcesz być piękna jak Marysieńka? Zdradzamy tajniki modnego wyglądu sprzed 400 latCzarny Mesjasz. Największy truciciel w dziejach świataNie chcesz zajść w ciążę? Przedstawiamy sarmackie alternatywy dla pigułki dzień po 2. Poradź się specjalistów Przygotowanie trucizny to nie zajęcie dla statecznej pani domu. Najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie profesjonalisty, prawdziwego eksperta w sztuce trucicielskiej, który poleci najlepszy specyfik. XVII-wieczny Neapol był areną wielkiej afery trucicielskiej. Panorama Neapolu autorstwa Johanna Baptista Homanna z 1727 roku (źródło: domena publiczna). Przy wyborze trucizny także kierowano się modą. Niezwykłą popularnością w XVII stuleciu cieszyła się Aqua Tofana. Specyfik oparty był na bazie arszeniku. Miał zabijać w przeciągu trzech dni. Po raz pierwszy użyła go Sycylijka Teofania di Adamo. Nie miała jednak zbyt wiele szczęścia, gdyż została schwytana w 1633 roku i zginęła okrutną śmiercią: powieszona, a następnie poćwiartowana. Aqua Tofana nie została zapomniana. W latach 40. XVII wieku o otrucie z użyciem tegoż specyfiku oskarżono trzy kobiety z Neapolu. Z powodu niekompletnych akt nie wiadomo jednak, jaki był ich los. Prawdziwy interes użyciem Aqua Tofana rozkręcono w latach 50. w Rzymie. Grupa kobiet, w skład której wchodziły pochodzące z Palermo Giulia Tofano (być może córka Teofanii di Adamo), Girolama Spara oraz cztery rzymianki, prowadziła działalność polegającą na sprzedawaniu mikstur opartych na arszeniku Szykowanie trucizn dla wielu pań z kręgu Tofany i Spary skończyło się stryczkiem. Obraz Johna Williama Waterhouse’a przedstawiający Kirke, często uważany błędnie za portret Giulii Tofany (źródło: domena publiczna). . Tofany nie dosięgła ręka sprawiedliwości. Zmarła nie nękana przez nikogo w 1651 roku. Po jej śmierci pieczę nad grupą przejęła Spara. Dla niej przygotowywanie trucizn łączyło się z pewnego rodzaju misją. Biednym kobietom, które były prześladowane przez mężów, sprzedawała swoje specyfiki znacznie poniżej kosztów. 3. Uważaj, by doradcy Cię nie wsypali Gdy zmarł Francesco Cesi, książę Ceri, jego niespodziewana śmierć ściągnęła podejrzenie na młodą żonę możnego, Marię Aldobrandini. Rzym ogarnęła wówczas prawdziwa gorączka polowań na czarownice. Na każdą wdowę, a w szczególności taką, która wciąż pozostawała w kwiecie wieku, patrzono podejrzliwie. Ostatecznie w 1659 roku piątka kobiet z grupy Spary, zajmujących się dystrybucją trucizn, została powieszona. Sama Maria Aldobrandini ledwo uszła z życiem. Jej nazwisko zostało usunięte z akt procesu i zmarła w spokoju w roku 1705. Także w Rzeczypospolitej zdarzały się kobiety, które w ten sposób „rozwiązywały” problemy małżeńskie. W 1593 roku, podczas śledztwa dotyczącego śmierci Stanisława Utkowskiego, przesłuchiwano niejaką Reginę. Stwierdziła ona, że oskarżona o tę zbrodnię żona zmarłego, Magdalena, prosiła ją o pomoc w zgładzeniu małżonka. Regina miała w imieniu pani Utkowskiej popytać kobiet na Rusi o czary lub truciznę. Także w 1624 roku, we Lwowie, Agnieszka Klimuntowiczowa sięgnęła po trujące substancję, aby zostać wdową. Za swój czyn zapłaciła głową. 4. Nie zadzieraj z ambitnymi stróżami prawa Największe niebezpieczeństwo stanowili wyjątkowo uparci policjanci. Jednym z nich był kierujący paryską policją za Ludwika XIV Nicolas la Reynie. Ścigał alchemików, czarownice i wszystkich tych, którzy próbowali wykorzystywać tajemne moce. To on zebrał laury za rozpracowanie największej afery trucicielskiej we Francji. Cała historia zaczęła się niewinnie, od jednej kobiety, która postanowiła wyeliminować tych członków swojej rodziny, którzy wydawali jej się zbędni. Marie Madeleine Gobelin, markiza de Brinvilliers, bo o niej mowa, nie znalazła szczęścia w małżeństwa. Pocieszenia szukała w ramionach Gaudina de Sante-Croix. Zadzieranie z La Reynie absolutnie nie było dobrym pomysłem. Obraz Pierre’a Mignarda z ok. 1670 roku (źródło: domena publiczna). Mąż Marie nie sprzeciwiał się temu związkowi, dopóki małżonka nie zaczęła zastanawiać się nad odseparowaniem swojego majątku od mężowskiego. Wówczas miarka się przebrała również dla rodziny kobiety. Doprowadzili w 1663 roku do uwięzienia Gaudina. Podczas przebywania w areszcie poznał on włoskiego truciciela Poisoniego. Po wyjściu z więzienia razem z ukochaną zaczęli eksperymentować z najróżniejszymi miksturami. W przeciągu kilku lat zmarli dwaj bracia oraz ojciec Marie. Ich śmierć nie wywołała jednak podejrzeń. Dopiero tajemniczy zgon Gaudina spowodował wszczęcie śledztwa, które doprowadziło do ujawnienia kompromitujących listów. Przerażona Brinviliers zbiegła do Anglii a następnie Holandii. Nie udało jej się jednak uciec przed sprawiedliwością. Została aresztowana w 1675 roku, a następnie deportowana do Francji. Jak widać na ilustracji, przed ścięciem Marie była poddawana wymyślnym torturom (źródło: domena publiczna). Początkowo nie przyznawała się do otrucia kogokolwiek. Całą winę starała się zrzucić na nieżyjącego kochanka. Dopiero pod wpływem tortur zeznała, iż otruła swego ojca, dwóch braci, a także starała się otruć szwagierkę i męża. Twierdziła, że morderstw dokonywała po to, by zapewnić edukację i odpowiednią pozycję społeczną swoim dzieciom. 16 lipca 1676 roku poniosła karę na swe czyny. Do jej skazania walnie przyczynił się właśnie La Reynie. Została ścięta, a jej zwłoki spalono. Nie oznaczało to jednak końca historii, gdyż król nakazał szefowi paryskiej policji przeprowadzenie wnikliwego śledztwa. 5. W razie wpadki nie licz na nikogo (chyba że na króla) Jedną z najbardziej znanych ofiar nagonki na paryskie trucicielki była Catherine Deshayes, Madame Montvosin, znana jako La Voisin. Oferowała usługi w zakresie czarów, sprzedaży trucizn, a także aborcji. Została aresztowana 12 marca 1679 roku, gdy wracała do domu po mszy. Podczas śledztwa stwierdziła, iż jej klientami była śmietanka towarzyska ówczesnej Francji. Przyznała, że wiele wpływowych osób szukało u niej sposobu na pozbawienie kogoś życia. Prominentni klienci nie uratowali jednak życia pomocnicy. Została spalona na stosie w 1680 roku. Jej aresztowanie pociągnęło za sobą kolejne śledztwa. Nie wszyscy podejrzani zostali jednak osądzeni. Z akt procesu usunięte zostało nazwisko wieloletniej faworyty króla, markizy Montespan. Jej wpływy na dworze były tak duże, że nazywaną ją drugą żoną króla lub też prawdziwą królową Francji. Tak pod koniec XIX wieku wyobrażano sobie czarną mszę przeprowadzaną przez La Voisine i księdza Étienne’a Guibourga na nagim ciele Madame de Montespan. Ilustracja Henry’ego de Malvosta z książki „Satanizm i magia” (źródło: domena publiczna). Nic dziwnego, wszak pani Montespan urodziła królowi siódemkę dzieci. By utrzymać swoje wpływy nie wahała się sięgać po żadne metody. U La Voisin miała nie tylko zamawiać preparaty poprawiające urodę, ale nawet uczestniczyć w czarnej mszy. Jak widać, mimo braku zaawansowanych technik śledczych wiele trucicielek musiało pożegnać się z życiem. Dzisiaj jednak nie sposób stwierdzić, ile wdów postarało się o zmianę stanu cywilnego na własną rękę. W czasach, gdy sekcja zwłok była czymś wyjątkowym, toksykologia zaś nie istniała, wiele zbrodni mogło ujść sprawczyniom na sucho… *** Na pewno na sucho uszły zbrodnie, kłamstwa i grzechy, jakich dopuszczała się polska królowa Maria, lepiej znana jako Marysieńka Sobieska. Niezwykła powieść Roberta Forysia, „Gambit Hetmański” to historia kobiet, które nade wszystko pragną władzy. Gotowe są za nią zapłacić złotem, krwią, trucizną, a nawet – własnym ciałem. Bibliografia M. Dash, Aqua Tofana: slow-poisoning and husband-killing in 17th century Italy. B. Duramy, Women and piosons in 17th century France, Golden Gate University of Law, Chicago-Kent L. Rev. 347 (2012) . A. Karpiński, Kobieta w mieście polskim w drugiej połowie XVI i w XVII wieku, Warszawa 1995. A. Karpiński, Pauperes. O mieszkańcach Warszawy XVI i XVII wieku, Warszawa 1983. J. Malita, Afera trucicielska za panowania Ludwika XIV w historii i w literaturze, „Creatio Fantastica”, nr 2, 2014. A. Somerset, The affair of the poison. Murder, infanticude and satanism at the court of Louis XIV, New York 2004. W. Szumowski, Historia medycyny filozoficznie ujęta, Warszawa 2013. Zobacz również

czym się skutecznie otruć